17:33

Braki

Trochę mnie tu nie było. Ale tylko troszkę! Dobra, nie będę się usprawiedliwiał. Trochę zjebałem. Odrobinę. Ale mam dobry powód! Nie, nie mam. Ale już jestem! Pewnie znów na chwilę.

Co tam u mnie ciekawego? Nic. Kto by się spodziewał, nie? Mam ferie. Wreszcie! Mogę trochę potworzyć. Potworzyć! Widzicie to? Nie? Szkoda. Szkoda też, że tylko trochę. Dlaczego? Bo mam zbyt pełną głowę. Pełną zmartwień. O co? Trudno powiedzieć. O wszystko. O przyszłość. O tak zdecydowanie. Boję się przyszłości, przeszłości, teraźniejszości. Boję się porażek. Choć wiem, że są potrzebne. Boję się jednak bardziej ludzi, którzy stwierdzają moją porażkę niż samych porażek. Bo to właśnie ci ludzie są winni braku mojego szczęścia. Odbierają mi chęć życia. A nawet o tym nie wiedzą. Dobre, co? Niszczyć kogoś, nie wiedząc o tym. Miut malina. Najgorzej, że nie dają mi odpocząć. Jakby ciągle tu byli. Za mną, Przede mną. Ze mną. Zawsze. Trochę to materiał na horror. Chciałbym kiedyś jakiś film zmajstrować. Ej nie. To brzmi źle. Zdecydowanie. Zmajstrować. 

Ostatnio patrzyłem na kierunki studiów. Dobra, wiem. Odrobinę za wcześnie. Ale lubię wiedzieć dokąd idę. Lubię znać trasę i jej cel. Bo taka podróż bez celu to jak lody bez mleka. Wracając do studiów. Nie potrafię wybrać. Właściwie wiem co mnie interesuję, ale wiem, że fortuny na tym nie zbiję. No chyba, że znajdę się w odpowiednim czasie na odpowiednim miejscu. Po cichu na to liczę. Myślałem nad psychologią. Myślałem nad marketingiem. Myślałem nad dziennikarstwem. Myślałem. Może za dużo myślę. Nie. Nie ma nic złego w myśleniu, a może jednak? Póki co, uznam po prostu że na to za wcześnie. Cholera, a jeżeli to jest dobry moment? A jeśli innego nie będzie?

2017. Był i już go nie ma. 2018. Będzie i za chwilę zniknie. Ze szczęściem jest jak z czasem. Ciągle płynie. A czasami zdarzy się, że jego fala dotknie na chwilę naszych stóp. My jednak ciągle, jak małe dzieci na plaży, staramy się od niego uciec. Nie wiedzieć dlaczego, nie potrafimy zaufać i wbiec do niego na oślep. Jesteśmy sami sobą wielką przeszkodą. Bo się boimy. Bo inni chcą żebyśmy się bali. 


Jaki był 2017? Lepiej zastanowić się jaki będzie 2018. Przynajmniej jaki chcę, żeby był. Po co ciągle zaglądać w przeszłość? Właśnie to jest przyczyną wielu wojen, kłótni, a w końcu śmierci. Ludzie ciągle patrzą w tą cholerną przeszłość. Nie potrafią przebaczać i co najgorsze nadal oceniają cię po tym jaki byłeś, a nie jaki teraz jesteś. Okey. Niektórzy się nie zmieniają. Ale co jakiś czas warto dawać szansy. No chyba, że ktoś ewidentnie czyha na twoje życie, zdrowie. Wtedy nie warto. W przeszłość też czasami warto zajrzeć. Ale tylko CZASAMI. Przecież czas płynie nie po to aby go wyprzedzać czy zatrzymywać. Czas płynie po to abyśmy nauczyli się być. Ciągle daje nam nowe szansy. Ciągle przebacza. Tylko po to aby wreszcie każdy na tym cholernym świecie mówił tą cholerną prawdę, nie niszczył drugiego człowieka, potrafił go zrozumieć, szczerze pokochać i prawdziwie pomagać. Kiedyś jednak nie wytrzyma i się skończy. Przecież każdy kiedyś ma dość. 
Dobra. Opiszę mój 2017 trzema i coś słowa. Dziwny, szczery, samotny, b... Nie ważne, to było głupie. Zresztą wiele rzeczy jest głupich, a ludzie je lubię. Hm zastanawiające. Po prostu każdy reprezentuje jakiś poziom. Poziom głupoty. Jaki chcę, żeby był 2018? Szalony, zabawny, pozytywny, oryginalny. Zmiany. 



Braki. Oj tak. Czuję braki we wszystkim. Pustki. W sercu i w głowie. Wszędzie te cholerne braki. Ktoś chętny mnie czymś napełnić? Najlepiej jakimś słodkim sokiem. Albo słodkim... Aaa nie ważne. 
Potrzebuję czegoś/kogoś kto sprawi, że znów będę pełny. Szczęścia. Potrzebuję anty-człowieka. Ktoś, coś? 


s

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © 2016 Takie tam , Blogger