23:36

O co mi chodzi?

W sumie dobre pytanie, bo sam nie wiem. Przysięgam, NIE WIEM O CO MI CHODZI. Nie mam zielonego pojęcia czego chce. To zarazem wszystko i nic. Kluski i gwiazdki. Szczęście i łzy. Pustka i pełność. Komplikacje. Chciałbym być choć odrobinę zero-jedynkowy. A może jednak nie? Cholera, nie umiem podejmować decyzji tu i teraz. Skończę jak ten nauczycieli etyki, czy czegoś tam z The Good Place. Serial warty obejrzenia.

Czuję się źle w domu, w szkole, na dworze. Dosłownie wszędzie. Jeśli jestem w swoim pokoju uświadamiam sobie, że ciągle tu siedzę, nie robiąc nic pożytecznego. Nic co ma sens. Czasami zagram w Candy Crush, czasami zajrzę do sociali. Nic czym mógłbym się za kilka lat komuś pochwalić. Wegetuję. Wychodząc na zewnątrz, jeśli w ogóle mi się to uda, bo przeważnie jestem do tego zmuszany, odnoszę wrażenie ciągłych spojrzeń, szczególnie zimą kiedy w czapce wyglądam jak gówno. A bez niej jest mi po prostu zimno. Doznaję urojonej "gorszości". Przypuszczam, że mam problem, ale nawet nie chce mi się go rozwiązywać. Męczę się szybciej i bardziej. Szkoła natomiast to gówno. Nie ukrywam tego. Nie czuję się tam bezpiecznie. Nie czuję się tam potrzebny. Niby mam z kim porozmawiać, lecz nie mam o czym. Nie chcę mówić czegoś na siłę. Staram się wszystko dokładnie przemyśleć zanim wreszcie otworzę usta, upodabniając się tym z samym do wcześniej wspomnianego bohatera. Czasem mi się nie udaje. I wtedy dzieje się fiftyfifty. Raz się uda, a raz powiem coś co zupełnie zostanie zignorowane. Tego też nie cierpię. Ignorowania. Wszystkiego i wszystkich. Chciałbym zostać zrozumiany. Chciałbym zrozumieć siebie.

Najgorzej jest wtedy, kiedy już zdasz sobie sprawę z tego jak bardzo żałosny możesz być. Analizujesz każdą sytuację i każda z nich utwierdza cię w tym przekonaniu. Kurde, a co jak faktycznie jesteś żałosny? No właśnie nie wiem. Nie mam zielonego pojęcia co z tym zrobić, a to tylko zamyka na innych.

Czasami tracę poczucie "bycia". Kręci mi się w głowie i nie wiem gdzie jestem. Śmieszne uczucie. Tracenie rzeczywistości. Uczucie lekkości.

SPOILER ALERT DO THE GOOD PLACE











Aco jeśli ten świat jest złym miejscem? Przecież przeważnie odczuwamy tu cierpienie, a szczęście niesie za sobą i tak garść smutku, czegoś złego. Może umieramy ciągle i rodzimy się na nowo? Nie ma na naszej Ziemi rzeczy całkowicie dobrej. Sytuacji całkowicie szczęśliwej dla wszystkich. Osoby idealnej. Nie ma. Jest za to wiele mieszanek dobra i zła. Może jest to więc średnie miejsce? Wiem tylko, że Dobre to ono na pewno nie jest. W czym pokładać nadzieję?













KONIEC SPOILER ALERT DO THE GOOD PLACE





Nie wiem jak to będzie ziom. Nie wiem, nie wiem... Ile razy w ciągu dnia powtarzam sobie te dwa słowa. W kółko zadaje sobie te same pytania. Błądzę po okręgu z depresjami. Nawet nie wiem jaki jest sens pisania tutaj, jaki jest sens czegokolwiek. Niepewność to to czym teraz jestem.
S.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © 2016 Takie tam , Blogger