23:05

Trochę szkoda


1 listopada. Dzień jak co dzień. Bo przecież tak naprawdę codziennie możemy udać się na cmentarz. 
24 grudnia. Dzień jak co dzień. Bo przecież tak naprawdę codziennie możemy usiąść przy stole.
31 grudnia. Dzień jak co dzień. Bo przecież codziennie możemy świętować nadejście kolejnego dnia.
1 stycznia. Dzień jak co dzień. Bo przecież codziennie możemy świętować nowy dzień. 
21, 22 stycznia, 26 maja, 23 czerwca. 
Dni jak każde inne. Bo przecież codziennie możemy okazywać miłość swoim bliskim. 
8 marca. Dzień jak co dzień. Bo przecież kobiety żyją codziennie, a nie tylko wtedy. 
1 czerwca. Dzień jak co dzień. Bo przecież dzieci są wśród nas codziennie. 
30 września. Dzień jak co dzień. Bo przecież chłopcy żyją codziennie, a nie tylko wtedy.
1 listopada. Dzień jak co dzień. Bo przecież codziennie ktoś umiera. 


*********************************************************************************

właściwie święta są bez sensu, ale

smutne jest to, że bez nich na zawsze zapomnielibyśmy
o ludziach

którzy żyją 

i o tych mniej żywych 

*******************************************************************************
Idzie zima. Mam nadzieję. Lubię zimę. Ale tylko wtedy, kiedy mam z kim ją świętować. Z tym ostatnio kiepsko. Minęła jesień. Ta fajna jesień. Teraz jest ta gorsza, gdzie nic się nie chce. Właściwie nie pamiętam dnia, w którym mi się chciało. Nic mi się nie chcę. Zawsze. A szkoda, bo pomysłów mam sporo. Aż za dużo. Czekam na dobrego człowieka. Liczę, że się doczekam. Żartowałem. Nie mam na co liczyć. Przynajmniej nie na tym świecie. Ciężko mi stąpać po tej ziemi, pełnej nienawiści, pełnej pogardliwych spojrzeń, pełnej poniżenia, bólu, cierpienia. Smutek. Wieczny. Dlaczego? Dlaczego nie potrafimy kochać. Normalnie. 

Jestem inny. Czasami cierpię przez to, że powiem to co myślę. Właściwie zrobiłem to raz. I już się przejechałem. Chujowe uczucie. Już nie chcę. Kolejny raz. Nie mam siły na ludzi. Staram się dawać wszystkim pozytywną energię. Sprawia mi to radość. Niestety niektórzy usilnie pozostają gburami bez serca. Pierdoleni dorośli. Tak mało zostało tych naprawdę wartościowych. Reszta to... Brudne ściery. Od kłamstw i wycierania z ludzi szczęścia. Ciężka sprawa. Marzę o założeniu organizacji. Innej niż wszystkie. Wolnej od tego świata. Ahh. 
Chciałbym, ale nie mogę. To również chujowe uczucie. 

Odczuwam ból. Duszy i kręgosłupa. Trudno. Nie obchodzi mnie to tak bardzo, jak nie obchodzą mnie "ścierki".

Co jeszcze? Nadal brakuje mi bratniej duszy, nadal brakuje mi miłości, nadal brakuje mi szczerości, nadal mam dość wf'ów, nadal tęsknię za dawną panią od polskiego, nadal chcę zmian, nadal słucham muzyki, nadal żyję. Głupie myśli. 

Trzymajcie się, zmieniajcie świat i nie dajcie zmywać z siebie szczęścia, a przede wszystkim uważajcie, aby nie stać się ścierami. 
S.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © 2016 Takie tam , Blogger